W dniach 17-19 lipca br. odbyła się wycieczka do Pienin organizowana przez ks. Łukasza Turzyńskiego.
Na wyprawę wybrała się młodzież, należąca do oazy oraz ministranci i lektorzy. Dobrą radą i pomocą służyli nam nasi
opiekunowie : pani Beata, pani Iwona, pan Janusz i Natalia, pochodząca z Połańca.
Pierwszy dzień minął nam na drodze do Sromowców Niżnych - miejsca naszego odpoczynku. Po dojechaniu na miejsce,
zameldowaniu się, udaliśmy się na Słowację w celu zwiedzenia Czerwonego Klasztoru. Mieliśmy przyjemność oglądać naszego
księdza Łukasza w roli przewodnika.. O godzinie 17 w pobliskiej restauracji mieliśmy zarezerwowaną pyszną obiadokolację. Po
posiłku uzyskaliśmy od naszych opiekunów pozwolenie na zwiedzanie Sromowców Niżnych. Podczas tego wolnego czasu każdy
miał możliwośc zakupienia drobnych pamiątek oraz górskich przysmaków. Nie obyło się także bez robienia zdjęć z Trzema
Koronami w tle. Godzina 22 była to godzina ciszy nocnej. Jednak ksiądz Łukasz, wyrozumiały dla nas, oczywiście pozwolił nam
dlużej posiedzieć, pod warunkiem, że będziemy zachowywać się w miarę cicho. Drugiego dnia musieliśmy wstać wcześnie, gdyż
o godzinie 7.00 w kościele odbywała się msza święta, do której słuzyli nasi ministranci i lektorzy. Później zjedliśmy śniadanie
przygotowane przez nasze panie opiekunki. Pomimo, iż było nas ponad dwadzieścia osób w kuchni daliśmy radę się zmieścić i
najeść. Na dzisiejszy dzień zaplanowano wyjazd na baseny termalne w miejscowości Vrbov na Słowacji. Po szybkim spakowaniu
potrzebnych rzeczy, udaliśmy się w drogę. W tym czasie mogliśmy podziwiać piękne widoki gór po stronie polskiej i słowackiej.
Kąpieliska okazały się naprawdę niezwykłym i przyjemnym przeżyciem. Trochę zmęczeni, ale i wielce uradowani pojechaliśmy
do Popradu, pięknego miasta na Słowacji. Nasz krótki pobyt tam zakończył się zwiedzaniem starówki. Wróciliśmy do Polski na
obiadokolację, a potem, podobnie jak poprzedniego dnia, uzyskaliśmy czas wolny.
Trzeci i zarazem ostatni dzień rozpoczęlimy od mszy świętej i obfitego śniadania. W tę środę ze Sromowców Niżnych
odpłynęliśmy na rzece Dunajec do Szczawnicy. Oczywiście, widoki były wyjątkowe. Każdemu uczestnikowi bardzo spodobała się
taka forma atrakcji. Po krótkim pobycie w Szczawnicy wyruszyliśmy w drogę do domu. Jednak po drodze pojechaliśmy do
Krościenka na Kopią Górkę, która jest Centrum Ruchu Światło-Życie.
Wycieczka okazała się bardzo udana. Wrócliśmy zmęczeni, ale pełni niezapomnianych wrażeń z pobytu w Pieninach. Wszyscy,
zgodnym chórem, pewnie powiedzielibyśmy: Dziękujęmy!
Tekst: Agnieszka Trznadel